Wycieczka do Jaroszówki – konie, pizza, ceramika i... mała kocia niespodzianka

20 czerwca klasy 5, 6a i 6b zamieniły szkolne korytarze na urokliwe tereny Jaroszówki – miejsca, gdzie królują konie, a przygoda czeka za każdym rogiem.

Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od wizyty w stadninie koni – miejscu, które odgrywa ogromną rolę nie tylko w świecie sportu, ale także w edukacji i promowaniu piękna relacji człowieka ze zwierzęciem. Uczniowie mieli okazję zobaczyć stajnie od środka, poznać codzienną pracę w stadninie i z bliska podziwiać te majestatyczne zwierzęta.

Prawdziwą atrakcją był pokaz jazdy konnej na poziomie zawodowym. Precyzja ruchów, elegancja i perfekcyjna współpraca konia z jeźdźcem zrobiły na wszystkich wielkie wrażenie. Pani przewodniczka nie tylko pokazała, jak prawidłowo wydawać komendy koniom, ale także z pasją opowiadała o rasach, maściach, budowie konia, sztuczkach i różnych dyscyplinach sportowych. Uczniowie dowiedzieli się rzeczy, o których nie przeczytają w żadnym podręczniku.

Zwiedziliśmy również zabytkową część stadniny – piękny pałac i dawne zabudowania gospodarcze, które przypominają o długiej i bogatej historii tego miejsca.

Jednak nawet w miejscu, gdzie wszystko kręci się wokół koni, los postanowił mrugnąć do nas okiem. W pewnym momencie naprzeciw pani Magdaleny Baranowicz – znanej w całej szkole z nieuleczalnej miłości do kotów – wyszła mała, czarna koteczka. Wystarczyła sekunda – i już była bezpiecznie wtulona w ramiona pani Magdaleny, miziana, głaskana i najwidoczniej w pełni świadoma, że trafiła na swoją bratnią duszę. Bo gdy spotykają się dwie kocie natury, nie potrzeba słów – wystarczy czuły gest. 

Po pełnym wrażeń poranku udaliśmy się na Farmę Martynika, gdzie czekała na nas domowa pizza wypiekana w piecu chlebowym. Zapach i smak? Absolutna uczta! Następnie uczniowie uczestniczyli w warsztatach ceramicznych, podczas których tworzyli własne kubki – od eleganckich po awangardowe, od idealnych po „z charakterem”, ale wszystkie były tworzone z sercem i entuzjazmem.

Opiekę nad uczniami sprawowały panie: Magdalena Baranowicz, Joanna Kurbiel, Agnieszka Różycka oraz Ewa Wójcik – dzięki ich zaangażowaniu i poczuciu humoru cała wycieczka przebiegła w atmosferze radości, bezpieczeństwa i wspaniałej organizacji.

Zdecydowanie polecamy zarówno stadninę w Jaroszówce, jak i Farmę Martynika – to miejsca, w których można zdobyć wiedzę, przeżyć coś wyjątkowego, a czasem – jak się okazuje – spotkać małą, czarną koteczkę, która od razu wie, komu warto się wtulić.

Powrót na górę

Uczestniczymy w programach: