Konstytucja 3 Maja

Konstytucja 3 Maja kształtowała ustrój Rzeczypospolitej zaledwie przez kilkanaście miesięcy. Po jej upadku stała się niedoścignionym wzorem i symbolem marzeń o niezawisłości państwa i wolności jego obywateli.

Uchwalona 3 maja 1791 r. Ustawa Rządowa była ukoronowaniem panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jej korzenie są jednak znacznie głębsze. W 1787 roku caryca Katarzyna wypowiedziała wojnę Turcji. Marzyła nie tylko o korzyściach terytorialnych, ale też o odtworzeniu Cesarstwa Bizantyjskiego. Stanisław August Poniatowski chciał wykorzystać tę okazję i obiecać cesarzowej Rosji przystąpienie Rzeczypospolitej do sojuszu antytureckiego w zamian za możliwość przeprowadzenia reform. Katarzyna wyraziła zgodę, ale ostateczne decyzje miały zapaść na sejmie skonfederowanym, czyli takim, który mógł obradować dłużej niż sześć tygodni, a co najważniejsze – bez stosowania zasady liberum veto.

W październiku 1788 roku rozpoczął pracę Sejm Czteroletni. Stronnictwo bliskie królowi podtrzymywało orientację rosyjską, ale też podkreślało konieczność reform ustrojowych. Kolejne ugrupowanie, zwane patriotycznym, gromadziło się wokół Ignacego Potockiego. W skład tego stronnictwa wchodzili także marszałek Małachowski i ksiądz Kołłątaj. Jego członkowie postulowali uniezależnienie się od rosyjskich wpływów, naprawę systemu parlamentarnego i ograniczenie władzy króla. Jeszcze inna grupa, skupiona wokół hetmanów: Ksawerego Franciszka Branickiego, Seweryna Rzewuskiego i generała Szczęsnego Potockiego, optowała za podtrzymaniem ustroju Rzeczypospolitej i jak ognia bała się ograniczenia wolności szlacheckiej. Sejm obradował do 1792 roku. Od 1790 roku debatowano w podwójnym składzie. Na efekty prac miało wpływ między innymi polityczne ożywienie mieszczan. Ich spektakularna manifestacja w Warszawie w 1789 roku zaowocowała powołaniem w sejmie specjalnej komisji do spraw reformy miast.

Nad przyszłą Konstytucją 3 maja pracował król Stanisław August z pomocą Potockiego, marszałka Małachowskiego i Kołłątaja. W końcu marca 1791 roku projekt był już zarysowany.  W marcu 1791 roku sejm przyjął ustawę o sejmikach, wykluczając z nich szlachtę oraz gołotę. W kwietniu, przed Wielkanocą, uchwalono także ustawę o miastach królewskich. W czasie dwutygodniowej przerwy świątecznej grupa reformatorska przygotowująca projekt konstytucji uznała, że trzeba się śpieszyć i głosować zaraz po wznowieniu obrad.

Sejm rozpoczął pracę 2 maja w mocno okrojonym składzie. Regulamin przewidywał trzy dni na zapoznanie się z tekstem nowego projektu, wprowadzenie więc ustawy pod głosowanie 3 maja zdawało się niemożliwe. Jednak postanowiono przekonać posłów, tłumacząc nadzwyczajny pośpiech wyższą koniecznością. Spodziewano się protestów ze strony stronnictwa hetmana Branickiego. Zamek otoczyło wojsko pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego. Zadbano o poparcie mieszczan. Tłumy gromadziły się na ulicach. Posiedzenie otworzył marszałek Małachowski. Poseł Suchorzewski wybiegł nagle, padł na kolana przed królem, prosił o głos. Krzyczał, że choć nie czytał projektu, wie od innych, iż „wywraca wolność polską, utrzymywaną przez tyle wieków, kuje pęta pod pozorem ochrony”. Kolejne dramatyczne wystąpienie Suchorzewskiego miało miejsce już po odczytaniu Ustawy RządowejPoseł wyciągnął na środek sali synka i zagroził, że zabije dziecko, aby „nie dożyło niewoli”. Przeciw projektowi wypowiadali się także inni nieprzychylni mu posłowie. Byli jednak w mniejszości. Debata trwała ponad siedem godzin. Niektórzy tracili nadzieję. Wzywano do przyjęcia ustawy. Jak podaje Jerzy Michalski: „Stanisław August podniósł rękę na znak, że chce mówić, a sejmujący sądząc, że jest to gest przysięgania, rzucili się tłumnie do tronu wśród okrzyków publiczności: «Vivat król, Vivat konstytucja»”. Król złożył przysięgę, a potem zgromadzenie udało się triumfalnie do kolegiaty Świętego Jana.

Powrót na górę

Uczestniczymy w programach: